Ciągłe zmiany w algorytmie Facebooka motywowały administratorów fanapage’y do płatnego promowania swoich treści. Jedna z nich postawiła swego rodzaju kropeczkę nad i. Blady strach padł na marketingowców, którzy do tej pory byli negatywnie nastawieni do płatnej promocji, bo liczne głosy mówiły, że teraz bez inwestowania to ani rusz. Czy rzeczywiście płatne promowanie postów to tak duże zło? Czy rzeczywiście nie warto zainwestować trochę pieniędzy, by zyskać z tej inwestycji atrakcyjny i korzystny zwrot?
Płatna promocja
Z oferowanej przez Facebooka płatnej promocji można skorzystać na kilka różnych sposobów. Jednym z nich jest promowanie całej strony lub promowanie konkretnego postu. Można ustalić cel kampanii w postaci reakcji na promowane treści, a innym celem może też być polubienie strony lub napisanie wiadomości.
Zależnie od ustalonego celu, oceniana jest skuteczność danej kampanii. Jej wynikiem jednakże na pewno jest powiększenie zasięgu nie tylko promowanego posta, ale również wielu pozostałych. Płatne promowanie to również szansa na dotarcie z informacją o swojej działalności do szerokiego grona potencjalnych odbiorców. Co za tym idzie, można zyskać nowych klientów i generować kolejne zyski.
Dlaczego płatna promocja jest zła?
To trochę przewrotne pytanie, bo tak naprawdę, to nikt jednoznacznie takiej tezy nie postawił. Przeciwnicy wygłaszają jednak teorie, że raz puszczona promocja będzie skutkowała obcinaniem zasięgów. Sceptycy twierdzą, że Facebook widząc, że administrator decyduje się na płatne promowanie, celowo jeszcze bardziej „obcina” zasięgi, chcąc ponownie skłonić do wykupienia reklamy. Nikt jednak tej teorii dowodami nie potwierdził, trudno więc stwierdzić, czy rzeczywiście tak jest.
Wśród niektórych osób zajmujących się mediami społecznościowymi krąży również teoria, że tylko organicznie generowane zasięgi mają sens i rację bytu. Czy to prawda? Na pewno organicznie generowane zainteresowanie jest ważne, bardzo ważne, to sposób na stworzenie trwałej relacji pełnej różnorodnych interakcji. Tyle że, płatna promocja nie implikuje jednoznacznie sytuacji, że zainteresowany dzięki niej użytkownik, nie będzie się mniej angażował, czy nie będzie zostawiał na stronie reakcji. Modne niegdyś „kupowanie lajków” czy „kupowanie fanów”, to rzeczywiście było rozwiązanie, które mogło być skuteczne na krótką metę. Płatna reklama, to jednak coś innego. To dawanie sobie szansy na wyjście do szerszego grona. Pokazanie siebie i swojej działalności.
Zalety płatnej promocji
Główną zaletą jest już ta wspomniana, czyli większe zasięgi wypromowanego posta. Dobrze stargetowana reklama powinna trafić do osób zainteresowanych tematem, szukających informacji i ogólnie poszukujących rozwiązania, które oferujesz. To już szansa na zwrot z inwestycji.
Ktoś, kto zainteresuje się stroną lub tym konkretnym promowanym postem, może wejść na profil i zacząć przeglądać pozostałe opublikowane treści. To kolejny zysk. Pozostałe posty, które nie zostały opłacone zyskują większy zasięg, może któryś z nich zostanie polubiony lub udostępniony, a to dalsze korzyści.
Płatna reklama to również sposób na pozyskanie kolejnych fanów czy obserwatorów strony, którzy zostaną na dłużej, a w efekcie zmienią się, być może, w wielokrotnie konwertujących klientów.
Umiejętne targetowanie, planowanie i projektowanie całej kampanii, przy kosztach, jakich Facebook za to rozwiązanie wymaga, to sposób na zapewnienie sobie doskonałej i bardzo skutecznej promocji, przy minimalnych nakładach finansowych. Niedocenianie takiej szansy i możliwości jest naprawdę złym posunięciem w zakresie działań promocyjnych.
Odbieranie sobie możliwości dotarcia do kolejnych klientów to nie jest działanie ani rozwojowe ani rozważne biznesowo. Lęki i obawy, jakoby Facebook zabierał zasięgi szczególnie tym, którzy właśnie płacą, również nie mają żadnych racjonalnych podstaw. Mając to na uwadze, warto zapoznać się z zasadami tworzenia reklamy i płatnej promocji na tej platformie społecznościowej i wykorzystać jej moc i potencjał. Może to być ogromny krok na przód w Twojej działalności sprzedażowej.
Przeczytaj również: